sobota, 28 marca 2015

Zupa z kalerepką i morelami



Przez ostatnie miesiące narzekałam stale na to, że zimno, że w sumie nic mi się nie chce, ale skomplikowana relacją z pogodą nie wpłynęła na moją wydajność w życiu codziennym. Dużo pracowałam, w różnych miejscach. Tak, to niestety ja, przenosząca się z miejsca w miejsce, w poszukiwaniu idealnego stanowiska. Jeszcze takiego nie znalazłam, ale nie tracę nadziei, że może kiedyś... Nie będę pisać o szczegółach, bo wciąż nie kręci mnie ten rodzaj internetowego ekshibicjonizmu. Z jednej strony wiem, że wtedy blog nabiera indywidualnego charakteru, z drugiej – no zwyczajnie w świecie nie potrafię.

Przez 4 miesiące nie byłam na żadnym koncercie. ZGROZA. Zjawisko dla mnie nietypowe. Widzę w tym jednak same plusy: zaoszczędziłam pieniądze i w miarę pożytecznie wykorzystałam ten czas na pracę i studia. A niedawno posucha została zakończona poniższym występem.



Nie było może tak energetycznie jak poprzednim razem w Poznaniu, ale jak mawia klasyk: Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Przed koncertem smęciłam, że za gorąco, nocą, podczas oczekiwania na zespół, oczywiście było mi za zimno.

Dawno nie mieliśmy tak pochmurnego weekendu, zatem odpowiednią propozycją na dziś wydaje mi się rozgrzewająca zupa. Zupa nie byle jaka, bo odnaleziona w odmętach internetu przypadkiem. Zerknęłam na listę składników i mocno się zdziwiłam. Spokojnie – to wszystko gra i nic się smakowo nie kłóci. Warto wykorzystać fakt, że kalarepki są teraz często na promocji. A ziemniaczki i cebulka to już wiadomo... polski klasyk :)


Zupa z kalarepką i morelami
500 g kalarepy - czyli ok. dwóch
3-4 ziemniaki
cebula
kilka suszonych moreli niesiarkowanych
2 czubate łyżeczki przecieru pomidorowego
sól, pieprz, sok z cytryny do smaku
natka pietruszki
oliwa z oliwek

Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. W garnku z grubym dnem podsmażamy ją na odrobinie oliwy. Kiedy cebula się zarumieni, dolewamy wody, dorzucamy drobno pokrojoną kalarepę i ziemniaki. Gotujemy do czasu, aż warzywa będą miękkie. Wcześniej namoczone i opłukane suszone morele miksujemy z odrobiną wody, dodajemy do zupy wraz z koncentratem pomidorowym i przyprawami. Zupę podajemy z drobno posiekaną natką pietruszki.

To jest dopiero efekt wizualny!

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe połączenie smaków i na pewno zrobię coś podobnego :) Kalarepkę zawsze jem na surowo i nie pomyślałam, żeby zrobić z niej zupę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne połączenie. Muszę taką zupę ugotować, bardzo jestem ciekawa jaj smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten przepis. Koniecznie muszę ją ugotować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten przepis. Koniecznie muszę ją ugotować :)

    OdpowiedzUsuń