Kiedy zabierałam się za przygotowanie
tej potrawy jakieś półtorej roku temu, nie miałam jeszcze
pojęcia, że relatywnie nieskomplikowany przepis stanie się moim
ukochanym daniem. Kombinacja kilku dość eklektycznych składników
okazała się jednak strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o moje
kubki smakowe. Czasem ta przyprawiona ciabatta jest lepsza, czasem
odrobinkę gorsza, ale nieodmiennie plasuje się w mojej czołówce
dań, do których na pewno chętnie wrócę.
Co będziemy potrzebować?
- Bułki typu ciabatta.
Można ją upiec samemu, szukałam
nawet bezglutenowych lub pełnoziarnistych wersji przepisów w
internecie, ale żaden z nich nie dawał mi gwarancji na to, że
ciasto wyrośnie. Niedawno wypatrzyłam w Kauflandzie mąkę do
wypieku tego typu pieczywa i mam ochotę wypróbować, mimo że nie
będzie to tak zdrowa wersja. Wegańskie ciabatty można kupić w
Piotrze i Pawle (nie zawsze są na stanie, ale zwykle tak) na dziale
piekarniczym pod nazwą „ciabatta wieloziarnista” (polecam,
najpyszniejsza) lub „pomidorowa”.
- Guacamole.
Każdy ma jakąś ulubioną wersję
pasty z awokado, więc najlepiej wziąć pod uwagę swoje kubki
smakowe. Moja jest bardzo kremowa, niezbyt kwaśna (za dużo ilość
soku z limonki czy cytryny od razu psuje mi całość kompozycji),
porządnie doprawiona pieprzem. Poniżej zamieszczam przykładowy
przepis:
- 2 awokado
- 1 pomidor
- 2 cebule dymki (ew. jedna mała, tradycyjna)
- 1 brzoskwinia (opcjonalny dodatek w sezonie na ten owoc)
- porządna szczypta pieprzu czarnego, odrobina kajeńskiego oraz sól morska)
- sok z połowy limonkiAwokado rozgniatam widelcem (albo miksuję na pastę), dodaję pokrojonego drobno pomidora i cebulę (czasem także ząbek czosnku), całość doprawiam sokiem i pieprzem.
- Marynowane portobello.
Grzyby portobello można kupić w
Tesco, Kauflandzie i, zdaje się, także w Piotrze i Pawle (z całą
pewnością w Almie). Za dwie sztuki nie powinniście zapłacić
więcej niż 4 zł, jeśli są droższe, przepłacacie.
- kilka łyżek oliwy z oliwek
- 2 grzyby portobello
- kilka gałązek rozmarynu (opcjonalnie suszony)
- posiekany świeży tymianek (lub suszony)
- 3 ząbki czosnku, drobniutko pokrojonego
- sok z połowy cytryny
Z podanych wyżej składników przygotowujemy marynatę,
zanurzamy w niej grzyby portobello (w zasadzie należy je posmarować)
i odstawiamy na minimum godzinę.
- Rukola, kilka listków
5. Brzoskinia świeża lub z puszki. Jeśli świeża, należy ją zamarynować razem z grzybami i podobnie upiec – ok. 20 min. w piekarniku.
Przed podaniem: podpiekamy do kruchości ciabatty,
guacamole wyciągamy z lodówki, grzyby pieczemy, żeby były
cieplutkie, wsadzamy razem z brzoskwiniami i świeżą rukolą do
buły. Pycha.
Łooo! Brzmi genialnie!
OdpowiedzUsuńWidziałam wiele razy portobello w sklepach, ale jeszcze się nie skusiłam. Muszę tego spróbować!
polecam, grzyby nie są może aż tak wybitnie smaczne, jak niektórzy blogerzy kulinarni twierdzą, ale fajnie przerabia się je na "mięso" - burgery, itp.
UsuńWygląda cudownie i pewnie tak też smakuje:) Musze spróbować zrobić coś podobnego, ale jak dotąd najpyszniejszą rzeczą na świecie dla mnie jest jaglanka z orzechami :P
OdpowiedzUsuń