Te wakacje obfitowały w wielkie festiwalowe eventy, z czego bardzo się cieszę. Okazuje się, że w Polsce można świetnie bawić się za darmo. Więcej na ten temat w przyszłych postach. Dzisiaj jedno z najprostszych i najpyszniejszych śniadań, robione wielokrotnie na różne sposoby. Tutaj wersja moim zdaniem optymalna.
Rogaliki z melonem
- 340 g opakowanie ciasta na croissanty (może być też francuskie, ale rogalowe jest smaczniejsze)
- ok. 0.5 melona
- opcjonalnie: płatki migdałowe, wiórki kokosowe, sok z cytryny lub limonki
Melona kroimy w kostkę i podduszamy w rondelku. Można dodać do niego sok z cytrusa, ale ja zwykle pomijam ten krok, tym bardziej, że cytryny teraz piekielnie drogie. Kiedy zrobi się nieco bardziej miękki, ściągamy go z ognia i przestudzamy. Piekarnik nagrzewamy do temp. 170 stopni. Ciasto wyciągamy z lodówki, rozwałkowujemy niezbyt mocno, żeby trochę powiększyć "kółko". Kroimy na 6 trójkątów wg wskazówek na opakowaniu. Jeśli będziemy wykorzystywać płatki migdalów, to teraz zwilżamy jedną stronę trójkąta wodą i przyciskamy do płatków wysypanych na talerz. Przy szerszym końcu umieszczamy. farsz i zwijamy (płatki mają być na zewnątrz) w kształt croissanta. Do farszu można dodać wiórki kokosowe, np. pozostałości z produkcji mleka. Umieszczamy w piekarniku i pieczemy do zezłocenia.
Jeszcze więcej apetycznych zdjęć na zachętę:
Koniecznie wypróbujcie :)
świetny post :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
___________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Brzmi ciekawie, nigdy nie jadłam melona na ciepło, Pewnie robi się jeszcze bardziej słodki i miodowy w smaku.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, pod wpływem temperatury robi się mniej "arbuzowy", a bardziej dyniowy.
Usuń