Niestety, to tak nie działa. Teraz następuje anegdotka z życia. Niedawno u jednego z dalszych znajomych, człowieka, którego w sumie znam przelotnie, wykryto białaczkę. Jest to o tyle szokujące, że to był chłopak rozrywkowy, "imprezowy", prowadzący bujne życie erotyczne, o czym wszyscy wiedzieli. W umyśle każdego z nas nie przystawał do osoby, którą potencjalnie cokolwiek mogłoby zgasić. Boom, werdykt lekarski. Jego dziewczyna i przyjaciółka zaczęły zakrojoną kampanię uczelnianą na rzecz "idźcie zgłosić się do bazy dawców szpiku". Rzecz w tym... że ich działania toczyły się tylko na facebooku. I w ten oto sposób każdy potraktował je jako nieznośny spam. Zrezygnowane dziewczyny zaczęły nawet rzucać wyzwiskami online. Niskie zagranie.
Morał z tego taki, że ludzi zmusić nie można. Można natomiast subtelnie edukować i pokazywać plusy. Z własnego doświadczenia wiem, że to działa efektywniej. Najlepiej karmić, po prostu karmić :) W kolejnym poście ciasto, które wywołało sensację u nowego kolegi z roku, który okazał się być uczulony na kakao, a jednak... zjadł coś na kształt czekoladowca.
Przepis na brzoskwiniową salsę stąd, burgery autorskie.
- ok. 100-150 g czarnej fasoli (sypałam na oko)
- 100 g kaszy gryczanej prażonej
- 10 średniej wielkości pieczarek
- 1 średnia cebula (w kierunku dużej)
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżka czarnego pieprzu
- pół łyżeczki mielonego kminku
- 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
- burak o wadze 250 g
Czarną fasolę moczyć przez noc,
następnego dnia ugotować do miękkości. Kaszę gryczaną również
ugotować. Na patelni na łyżce oleju podsmażyć drobno pokrojoną
cebulę. Powinna się zeszklić i lekko przyrumienić. Czarną fasolę
i kaszę gryczaną blendujemy na niemal jednolitą papkę. Dodajemy
do masy cebulę i przyprawy. Pieczarki obieramy, kroimy drobno i
podsmażamy na łyżce oliwy, również dorzucamy do całości. Na
koniec ścieramy na tarce o drobnych oczkach surowego buraka.
Pozostawiamy masę na jakiś czas, żeby smaki się przegryzły.
Najlepiej dodać świeżo mielone przyprawy, wtedy kompozycja smakowa
jest bardziej wyrazista (ja zawsze dodaję świeżo mielony kumin i
jest bossski!). Pieczemy do podsuszenia w piekarniku w temp. 200
stopni (minimum 35 minut).
Salsa pomidorowo-brzoskwiniowa
- 3 pomidory pokrojone w kostkę
- 2 brzoskwinie, jak wyżej
- pół szklanki drobniuteńko pokrojonej czerwonej cebuli
- kilka gałązek kolendry (ci, którzy nie lubią, pomijają, bo jest bardzo wyrazista)
- pół czerwonej papryczki pepperoni
- sok z 1 limonki
- ząbek czosnku
Co jeszcze potrzebujemy:
- bułki pełnoziarniste, najlepiej własnego wyrobu
- awokado, jedno lub więcej
- ewentualnie ser wegański (premiera nowego produktu Polsoi, może co niego o nim napiszę w przyszłości)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz