środa, 26 listopada 2014

Brzoskwiniowa salsa i nie-tak-krwiste buraczkowe burgery z czarnej fasoli

Dwa posty temu pisałam o tym, że nie poczuwam się do bycia "twarzą weganizmu", bo uważam, że najzwyczajniej w świecie się do tego nie nadaję. Nie biorę udziału w specjalnych akcjach, nie przywiązuje się do drzew, nie bojkotuję (jawnie), nie nawracam znajomych, itd. Oczywiście, kiedy przechodziłam na weganizm prawie 4 lata temu, moje podejście było zgoła inne. Nagły przypływ energii, wiara w siebie i wiara w to, że RAZEM DAMY RADĘ UZDROWIĆ TEN ŚWIAT. 

Niestety, to tak nie działa. Teraz następuje anegdotka z życia. Niedawno u jednego z dalszych znajomych, człowieka, którego w sumie znam przelotnie, wykryto białaczkę. Jest to o tyle szokujące, że to był chłopak rozrywkowy, "imprezowy", prowadzący bujne życie erotyczne, o czym wszyscy wiedzieli. W umyśle każdego z nas nie przystawał do osoby, którą potencjalnie cokolwiek mogłoby zgasić. Boom, werdykt lekarski. Jego dziewczyna i przyjaciółka zaczęły zakrojoną kampanię uczelnianą na rzecz "idźcie zgłosić się do bazy dawców szpiku". Rzecz w tym... że ich działania toczyły się tylko na facebooku. I w ten oto sposób każdy potraktował je jako nieznośny spam. Zrezygnowane dziewczyny zaczęły nawet rzucać wyzwiskami online. Niskie zagranie. 

Morał z tego taki, że ludzi zmusić nie można. Można natomiast subtelnie edukować i pokazywać plusy. Z własnego doświadczenia wiem, że to działa efektywniej. Najlepiej karmić, po prostu karmić :) W kolejnym poście ciasto, które wywołało sensację u nowego kolegi z roku, który okazał się być uczulony na kakao, a jednak... zjadł coś na kształt czekoladowca. 


Przepis na brzoskwiniową salsę stąd, burgery autorskie.

Nie takie krwiste buraczkowe burgery z czarnej fasoli
  • ok. 100-150 g czarnej fasoli (sypałam na oko)
  • 100 g kaszy gryczanej prażonej
  • 10 średniej wielkości pieczarek
  • 1 średnia cebula (w kierunku dużej)
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 łyżka czarnego pieprzu
  • pół łyżeczki mielonego kminku
  • 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
  • burak o wadze 250 g



Czarną fasolę moczyć przez noc, następnego dnia ugotować do miękkości. Kaszę gryczaną również ugotować. Na patelni na łyżce oleju podsmażyć drobno pokrojoną cebulę. Powinna się zeszklić i lekko przyrumienić. Czarną fasolę i kaszę gryczaną blendujemy na niemal jednolitą papkę. Dodajemy do masy cebulę i przyprawy. Pieczarki obieramy, kroimy drobno i podsmażamy na łyżce oliwy, również dorzucamy do całości. Na koniec ścieramy na tarce o drobnych oczkach surowego buraka. Pozostawiamy masę na jakiś czas, żeby smaki się przegryzły. Najlepiej dodać świeżo mielone przyprawy, wtedy kompozycja smakowa jest bardziej wyrazista (ja zawsze dodaję świeżo mielony kumin i jest bossski!). Pieczemy do podsuszenia w piekarniku w temp. 200 stopni (minimum 35 minut). 

Salsa pomidorowo-brzoskwiniowa
  •  3 pomidory pokrojone w kostkę
  • 2 brzoskwinie, jak wyżej
  • pół szklanki drobniuteńko pokrojonej czerwonej cebuli
  • kilka gałązek kolendry (ci, którzy nie lubią, pomijają, bo jest bardzo wyrazista)
  • pół czerwonej papryczki pepperoni
  • sok z 1 limonki
  • ząbek czosnku
Wszystkie składniki mieszamy w misce i odstawiamy przed podaniem na jak najdłuższy okres czasu, żeby przesiąknęły aromatami. 


Co jeszcze potrzebujemy:
  • bułki pełnoziarniste, najlepiej własnego wyrobu
  • awokado, jedno lub więcej
  • ewentualnie ser wegański (premiera nowego produktu Polsoi, może co niego o nim napiszę w przyszłości)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz