środa, 24 grudnia 2014

"O Boże, to jest zajebiste, takie zajebiste". Karobowo-brzoskwiniowe.

Niecodziennie zdarza się wypiek, do którego mamy ochotę wracać wciąż i wciąż, ponieważ jest tak pyszny. Nieco ponad rok temu po raz pierwszy skorzystałam z przepisu Mamy Alergika, wtedy sztywno trzymając się jeszcze proporcji. Tej jesieni ciasto-batonik przygotowałam wiele razy, bo z myślą o nim specjalnie przerobiłam na dżem kilka kilogramów brzoskwiń. Naturalne dżemy, dosłodzone jedynie odrobiną daktyli. Pysz-noś-ci. Kiedy to ciasto jest najpyszniejsze? Wtedy, gdy dodamy jak najmniej mąki i płatków, a jak najwięcej wszelkich substancji kleistych: czy będą to zmiksowane daktyle, syrop klonowy, czy jogurt sojowy, zdecydujcie sami. W wersji, kiedy jest bardziej płynne, trudniej może rozsmarować na nim dżem, ale to też nie jest wielki problem, więc warto wypróbować. Generalnie - wychodzi i smakuje :) 

Co więcej, karobowiec dobrze nadaje się dla alergików, jest modyfikowalny i od razu pomyślałam o nim, kiedy dowiedziałam się od nowego kumpla o jego uczuleniu na kakao i o tym, że nie może jeść ciast czekoladowych (jakie to smutne!). Rezultatem był zachwycony. 









Ciasto karobowe z dżemem brzoskwiniowym

  • pół szklanki oleju, można zmniejszyć ilość do jednej trzeciej, zwłaszcza jeśli używacie dużo płynnych słodzideł lub częściowo zastąpić jogurtem
  • pół szklanki słodu: melasy karobowej wymieszanej z syropem klonowym (najsmaczniejsza kompozycja) lub ze zmiksowanymi daktylami
  • 100 g (nieco ponad trzy czwarte szklanki) mąki owsianej lub jęczmiennej
  •  1 łyżeczka proszku do pieczenia (może być nawet pół, i tak nie wyrośnie)
  • 200 g (1 i trzy czwarte szklanki) płatków owsianych i jęczmiennych - z takiej wersji wychodzi gęsty batonik zapakowany zbożami
  • 3-4 łyżki karobu w proszku
  • mały słoik dżemu brzoskwiniowego (dobrze mieć zapas, dżemu nigdy za wiele :))
  • kilka łyżek mleka roślinnego (opcjonalnie)
 
podejście pierwsze, ciasto bardziej przypomina batonik


... ale wersja "rzadsza" jest smaczniejsza


Miksujemy olej ze słodką substancją, niezależnie od tego, co wybraliśmy. Dodajemy mąkę, płatki, proszek do pieczenia i karob. Miksujemy ponownie, niezbyt długo, do połączenia składników. Gdyby masa była zbyt sucha, należy dodać mleko. 
Połowę masy umieszczamy na spodzie foremki wyłożonej papierem, rozsmarowujemy na niej dżem (lubię grubą warstwę), a drugą połowę kleksami rozparcelowujemy na wierzchu. 

Wesołych!

2 komentarze:

  1. Karobu najczęściej używam do kaszy jaglanej na słodko lub do deserów, ciasta jak do tej pory z karobem nie piekłam. Muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to ciasto się piecze?
    Pytam, bo w przepisie jest proszek do pieczenia, a w instrukcji nic o pieczeniu nie ma...

    OdpowiedzUsuń