Ulokowanie się w nowym miejscu zajęło mi trochę czasu. Perypetie ze stancją, dokumenty, poznawanie miasta... Przenosiny nie były łatwe, ale zaczynam się cieszyć, że tu jestem. Powodem mojego bezbrzeżnego szczęścia jest zakupiony dzisiaj za całe 1,99 w Piotrze i Pawle jogurt sojowy naturalny :) Nachodziłam się za nim od sklepu do sklepu, wszędzie natykając się jedynie na te owocowe badziewia i inne shake'i. Domową produkcję czas zacząć!
Zastanawiałam się, jak by wykorzystać kupione wcześniej grejpfruty i oto, co wymyśliłam
Grejpfruty pochodzą ze wschodniej Azji, więc postanowiłam sięgnąć do ich korzeni i uzupełnić je między innymi o wspaniałe pistacje. W ten sposób w daniu został zawarty każdy smak: lekko słodki i delikatny makaron, gorzkawy grejpfrut, odrobina kwaśnej cytrynki i słone orzechy - przyprawy były absolutnie zbędne.
Azjatycki makaron z grejpfrutem i pistacjami
Składniki dla jednej osoby:
- porcja makaronu chińskiego
- 1 grejpfrut
- 1 łyżeczka oleju sezamowego
- 10 dag orzechów pistacjowych
- trochę startej skórki cytryny
Zaczynamy od obrania orzechów z łupin, następnie zabieramy się za grejpfruta, którego należy obrać i pozbawić błonek. Dzielimy na mniejsze cząstki dowolnej wielkości - zależnie od preferencji. Na małej patelni rozgrzewamy olej i podpiekamy orzeszki ok 2-3 min. W tym samym czasie we wrzątku gotujemy makaron (dwie, trzy minuty wystarczą). Do pistacji dodajemy cząstki owocu i skórkę cytryny, mieszamy ok. minuty. Na koniec na patelnię rzucamy odcedzony makaron, mieszamy jeszcze jakiś czas, aby składniki ładnie się połączyły i przesiąkły różnymi aromatami.
Dla fanów oryginalnych, lekko odjechanych smaków będzie jak znalazł. Ja byłam szczerze zachwycona, ale kocham kuchnię azjatycką, więc to zrozumiałe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz