Na spód:
- 1 szkl. jasnej mąki żytniej (u mnie było tak: prawie pełna szklanka żytniej i kilka łyżek pełnoziarnistej)
- 1/4 szklanki fruktozy (czyli ok. 40 g)
- 60 g wegańskiej margaryny
- 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
- 2 puszki mandarynek (u mnie 9 świeżych, ale na własną odpowiedzialność, bo zależnie od gatunku, mogą się okazać gorzkie! moje takie nie były)
- 2 jasne budynie bez cukru (u mnie 1 śmietankowy, drugi waniliowy "z prawdziwą wanilią")
- 500 ml mleka sojowego
- 200 ml substytutu gęstej śmietany - może być zmiksowane na gładko tofu, okara, jogurt sojowy, itp. (u mnie produkowana samodzielnie śmietana z nasion słonecznika)
- 6 łyżeczek cukru (u mnie słodzik) lub więcej
Półtorej szklanki mleka zagotowujemy z cukrem/słodzikiem. W reszcie mleka dokładnie rozprowadzamy dwie torebki budyniu. Dodajemy do gotującego się mleka i dokładnie mieszamy. Kiedy masa zgęstnieje, odstawiamy ją na bok i chwilkę studzimy. Mandarynki, jeśli nie są z puszki, obieramy i staramy się pozbawić w miarę dokładnie białych, odstających błonek. Do budyniu dodajemy po łyżce śmietany i miksujemy albo po prostu dokładnie mieszamy, żeby uzyskać kremową konsystencję. Masa ma być dwa razy bardziej rzadka niż na początku.
Ciasto wyjmujemy z lodówki i wyklejamy nim cienko formę. Układamy połowę mandarynek, zalewamy je masą budyniową, a na wierzch kładziemy resztę owoców, lekko je wciskając do środka. Pieczemy ok. 60 min. w temp. 150-160 stopni Celsjusza.
Ja nieodmiennie jestem fanką tego klasycznego z tofu http://puszka.pl/przepis/4800-sernik_z_tofu_z_brzoskwiniami.html ale wlaśnie chyba pora na odmianę i Twój brzmi super :) dzięki! :)
OdpowiedzUsuńMm! sernik z mandarynkami, brzmi pysznie:)
OdpowiedzUsuńmam małe doświadczenie w sernikach, chyba najwyższy czas to zmienić:)
pozdrawiam, P.
Hej, pytałaś ile słoiczków zakwasu wyszło mi z 2 kg buraków :) Otóż trochę ponad litr, ale to może różnie wyjść, w zależności od użytych słoików i ilości wlanej wody.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Genialny pomysł! Masz mnóstwo ciekawych pomysłów. :)
OdpowiedzUsuń