piątek, 8 czerwca 2012

4-składnikowy makaron studencki z rzodkiewką na obiad :)

No nie. Rzodkiewka zaczyna się psuć. Po co znowu kupiłam rzodkiewkę, skoro za nią nie przepadam?

Odwieczny problem psujących się warzyw. Odwieczny problem kupowania wszystkiego, co się da, na promocjach, żeby zaoszczędzić jak najwięcej gotówki. Kiedy więc spojrzałam na rzodkiewki, wiedziałam, że tylko w formie rozdrobnionej będę miała szanse je zjeść. Ok, niech będzie z makaronem. Możecie wyobrazić sobie moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że ten makaron jest... smaczny. I to bardzo. A może to moje kubki smakowe oszalały?


  • porcja makaronu pełnoziarnistego dla jednej osoby (ok.120g u mnie)
  • 1 pęczek rzodkiewek - ok. 7 dużych sztuk
  • 1 płaska łyżeczka pieprzu czarnego
  • 1 łyżeczka oliwy
  • 1 łyżeczka suszonego lubczyku
 Na oliwie smażymy umyte i pokrojone na połówki lub ćwiartki rzodkiewki. Powinny lekko zmięknąć. Trzeba je stale obracać, żeby się "zeszkliły" (to nie do końca właściwe sformułowanie, ale myślę, że zrozumiecie intencję). We wrzątku gotujemy makaron świderki lub penne, ok. 10 minut.
Rzodkiewki wrzucamy do blendera i miksujemy do konsystencji drobno startej marchewki. Dodajemy przyprawy i mieszamy z makaronem.

Kurcze, wciąż nie rozumiem, dlaczego mi to smakowało.

1 komentarz:

  1. nie jadłam jeszcze smażonych rzodkiewek, muszę wypróbować zapowiada się ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń