W tzw. międzyczasie zaginął mój bulgur. Kupiony w dniu wyjazdu z Poznania, dosłownie wyparował tu, na miejscu, w Katowicach (no, zakładam, że nie wypadł mi gdzieś po drodze :D). Wydawało mi się, że wkładałam go do pewnej szafki, ale go nie znalazłam, jeszcze przed przeprowadzką. W dniu zaplanowanym na robienie sałatki oczywiście nie było inaczej. Z tego powodu popędziłam do centrum miasta i na szczęście był, i to w całkiem przyzwoitej cenie.
Sałatka brutalnie i żywcem ściągnięta stąd - bez modyfikacji, tak mi smakowała :) Jest też bardzo, bardzo sycąca.
- 1 szklanka kaszy bulgur
- nieco ponad 1 szklanka wody
- 3 nektarynki
- 1 pęczek dymki
- 1/4 szklanki natki pietruszki
- 1 łyżka posiekanego koperku
- 3 łyżki oliwy
- 3 łyżki białego octu balsamicznego
- 3 łyżki posiekanych pistacji
- pieprz czarny do smaku (bez jest równie smaczna)
Fajny miks. Uwielbiam pistacje :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńPyszny przepis :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na zabawę z okazji dnia blogera :) Szczegóły u mnie na blogu
Ha! Zostało mi pół paczki bulguru, spróbuję Twojej sałatki :)
OdpowiedzUsuńBTW: Udało Ci się gdzieś kupić zielone, niesolone pistacje? Poszukuję i nic, na allegro czasem coś jest, ale kasa jakaś masakryczna :/
Kupiłam pistacje na wagę w Auchan i oznaczone były jako "pistacje zwykłe", więc wywnioskowałam, że niesolone. W smaku są lekko słone, ale to chyba zasługa samych orzechów, a nie dodatkowego solenia. Ja z kolei przeważnie mam problem z o. ziemnymi, które WSZĘDZIE niemal solą :(
UsuńPodsumowując - polecam ci duże supermarkety i kupowanie na wagę, te paczkowane są dostępne przeważnie w opcji solonej, bo taka ludziom bardziej smakuje.
kolejna kasza do spróbowania, a sałatka brzmi wyjątkowo apetycznie. Kocham ten przepis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Monika
P.S. poza tym czemu ja Cię i Twojego bloga nie znałam wcześniej???lecę po kolejne inspiracje grzebać w archiwum :)
Ja również nie mam pojęcia, dlaczego Cię tu nie było ;)
UsuńBardzo ciekawe połączenie smaków. Koniecznie spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńO jak oryginalnie ;) Będe musiała kiedyś taką sobie upichcić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńo kurczę ale połączenie smakowe
OdpowiedzUsuńBulgur kocham, ale nie wiem czemu najczęściej jem go na słodko. Tak z nim zaczęłam i tak mi zostało :) Podobną sałatkę też czasem sobie wykręcę :)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie nominowana do blogowej zabawy, szczegóły w poście o plackach: http://szpinakowawrozka.blogspot.com/2012/09/placki-marchwiowo-bananowe-i-versatile.html