czwartek, 6 września 2012

Dlaczego weganizm? + Versatile Blogger Award

W ostatnim czasie zostałam dwukrotnie albo trzykrotnie nominowana do Versatile Blogger Award, ale zaczęło się od nominacji Patyski, za którą dziękuję :)

Ten post chciałabym wykorzystać na odrobinę zwierzeń związanych z weganizmem. Nominowane już były (jak mi się wydaje) wszystkie osoby, które chciałam wskazać, więc tę część pozwolę sobie opuścić. 

 1. Wegetarianką jestem od ponad dwóch lat. Na weganizm przeszłam w sierpniu 2011 r. Moją pierwszą "fazę" przechodziłam w gościnie we Francji. Było ciężko. Prawie nic nie mogłam jeść. Myślałam wtedy "niech Bóg błogosławi dziko rosnące drzewa" (ja, ateistka ;P).

2. O przejściu na wegetarianizm zdecydowałam dosłownie z dnia na dzień, po obejrzeniu najpierw jednego filmu, później konferencji, prowadzonej przez znaną mi już wcześniej i bardzo lubianą aktorkę, Alicię Silverstone oraz kilku innych, kolejnych filmikach na Youtube, pokazujących, że wegetarianizm to droga to zdrowia i lepszej sylwetki. O przejściu na wegetarianizm zdecydował w moim przypadku aspekt przede wszystkim zdrowotno-dietetyczny.

3. O przejściu na weganizm myślałam przez kilka miesięcy, coraz mocniej utwierdzając się w przekonaniu, że to najlepsze wyjście w związku z moimi wątpliwościami. Nie pamiętam dokładnie kiedy, pamiętam tylko, że był wieczór i wypadłam z pokoju tak zapłakana, że nie widziałam, dokąd idę, obejrzałam (klikając na link na plotkarskiej stronie, dacie wiarę??) TO i podziałało jak uderzenie młotkiem w głowę (zupełnie jak z tymi biednymi cielakami). Okazjonalnie jadłam nabiał i jaja, ale nie byłam w stanie tego robić bez myślenia o obejrzanym filmie. Przy siódmej czy ósmej minucie nie dałam rady, wcześniej jakoś się trzymałam. Zabijanie cielaczków i podrzynanie gardeł kurczaków mnie zabiło.

4. Do weganizmu podeszłam bardzo przemyślanie i bardzo zdroworozsądkowo. Meat Video widziałam prawdopodobnie wiosną, więc trochę czasu zajęło mi rozgryzanie kolejnych problematycznych zagadnień z dietą wegańską związanych. Jakie tłuszcze do ciast? Czym jest margaryna? Dlaczego NIE MOGĘ jeść margaryny? Co zrobić, żeby ciasta urosły? Pozyskanie jakich składników pokarmowych może sprawić mi problem? Jak wygląda hodowla drobiu? Dlaczego ludzie to idioci?

5. Ale potrzebna była też iskra, totalnie dziwna, totalnie nieprzewidziana. Uwielbiany przeze mnie aktor w kampaniach Bossa został zastąpiony przez Jareda Leto. Pomyślałam "uh, znowu on, moje koleżanki będą wprost zachwycooone". Ja, delikatnie mówiąc, nie byłam fanką. Jednak przypomniałam sobie, że parę miesięcy wcześniej przeglądałam listę znanych "ludzi wege" i był na niej, na dodatek jako weganin, co było dla mnie... dość niespodziewane. Zaciekawiona powodami, od wywiadu do wywiadu, od piosenki do piosenki, wpadłam po uszy, zostałam entuzjastyczną fanką zespołu, który jest moim sercem, mózgiem, powietrzem. Który pulsuje w moim krwiobiegu. Nigdy wcześniej nie znalazłam tak wielkiej inspiracji. To był ten bodziec, ten niezbędny kop, jakiego dostałam latem.

6. Wydawało mi się, że przechodząc na weganizm, nie wiadomo ile schudnę. Wcale tak nie było. W pierwszym momencie straciłam jakieś 3 kilogramy, ale przebiegło to bardzo naturalnie, a waga szybko się ustabilizowała. Z weganizmem bywa różnie. Są ludzie, którzy tyją. Wszystko zależy od tego, ile przetworzonej żywności oraz cukru będziecie spożywać. Ja utrzymuję swoje BMI na poziomie 19,6, choć po powrocie z Francji byłam dodatkowe 6 kg chudsza.

7. Nigdy nie sądziłam, że będę potrafiła przestać jeść mięso, które uwielbiałam i nadal lubię jego smak (bo pamiętam... nie wiem, co to za teorie, że się "zapomina"... chyba mam wyjątkowo dobrą pamięć :D ). Problem polega na tym, że są rzeczy ważne i ważniejsze. W życiu trzeba mieć jakieś priorytety. Przestałam postrzegać rzeczywistość przez pryzmat "ja, ja, ja". Żyjemy w takim społeczeństwie; okładki kolorowych magazynów codziennie wmawiają nam, że możemy mieć wszystko i powinniśmy do tego dążyć. Że liczy się moje spełnienie. Jeśli podoba nam się przeludniona planeta, problemy z zanieczyszczeniem środowiska i rosnąca liczba przestępstw, to OK - kupujemy ten świat takim, jaki on jest. Tylko że ja nie znam wielu osób, którym coś się nie podoba. Często wyraźnie artykułują, dlaczego i gdzie chcieliby coś zmienić. Zacznijmy od siebie, mówię. Spróbujmy dać coś drugiej istocie, najszlachetniejszy dar, o jakim można pomyśleć - życie. Ofiarujmy im wolność i brak cierpienia. Nie macie pojęcia, jak bardzo to otwiera serce (zrobiłam się dużo bardziej płaczliwa :( ).


Kto by pomyślał, że jeden głupi obdzierany ze skóry wąż tak na mnie podział. Ech, życie.

A oto moja sałatka - wegańska, pyszna, kolorowa :)


  • sałata rzymska
  • 2 ogórki koktajlowe
  • 1 surowa marchew
  • ciecierzyca
  • morele
  • 2 czerwone cebule 
  • + ulubione przyprawy i lekki dressing 




5 komentarzy:

  1. Ciekawe. :) Czasem nieznaczne detale mogą zupełnie zmienić życie. Ważne, by czuć się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czuję się dużo lepiej, więc chyba to najważniejsze,prawda? :) U mnie to była taka trochę seria niefortunnych zdarzeń... jedno z drugim,zupełnie przypadkiem... jakoś tak wyszło.

      Usuń
  2. fenomenalna sałata rzymska.
    co do weganizmu - jest związanych z nim wiele głupich mitów, ale powoli się je odczarowuje, z czego jestem zadowolona. Przede wszystkim można być weganinem i nadal źle się odżywiać, jeść niezdrowe i wysoko przetworzone produkty, słone i słodkie, nie sprzyjające wcale zdrowiu. Przede wszystkim trzeba jeść świadomie, a to jest bardzo rzadkie niestety.
    pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ta sałatka. I super być wege. Ale ja niestety trupojad zapiekły jestem, morderca zwierzątek odziany w skóry. A tak poza tym kiedyś próbowałam wege - po pół roku nieustannego chorowania dałam sobie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po przejściu na weganizm schudłam jakieś 3 kg ale potem, no powiedzmy że jest mnie jednak więcej (ale wmawiam sobie że to kwestia wieku ;)

    Sałatka super :)

    OdpowiedzUsuń