To prawdopodobnie ostatnie śliwki, jakich spróbuję w tym roku. Szybkie w przygotowaniu, smakowite, w pełni oddające ten klimat przełomu lata i jesieni.
Do przygotowania dania potrzebujemy minimum 4 duże, najlepiej okrągłe śliwki, może być oczywiście więcej, wtedy wystarczy jedynie przygotować więcej farszu.
Śliwki nadziewane
- 1 łyżeczka kardamonu
- 2 łyżki cukru brązowego lub więcej (zależy od gustu)
- 3 łyżki wiórków kokosowych
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- skórka z połówki cytryny
- sok z jednej cytryny
- kilka śliwek (4-6)
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni C. Śliwki myjemy i pozbawiamy pestek. Pozostałe składniki mieszamy na "farsz". Porcje nadzienia umieszczamy w zagłębieniach ciasno układanych na blaszce śliwek. Pieczemy ok. 20 minut, do lekkiego zbrązowienia wierzchniej warstwy i tak, by owoce się nie przypaliły. Jamie poleca podawać je z lodami. Dobre są zarówno jako deser, przekąska, jak i pełnoprawne śniadanie czy kolacja.
Lubie takie pachnace, owocowe desery!
OdpowiedzUsuń