W całości nie witariańska, ale spód właśnie taki, szybki, prosty.
Tarta sycąca, zapychająca błonnikiem i białkiem, stąd, moim zdaniem, nadaje się także na śniadanie.
Wzięłam za dużą formę, proszę się nie sugerować dziwnym wyglądem całości :) (powinna mieć śr. ok 20 cm, jak sądzę)
- 3 łyżki mąki pełnoziarnistej orkiszowej z górką
- 3/4 szklanki płatków owsianych dużych, nie błyskawicznych
- pełna garść nerkowców
- 2 łyżki oliwy
Nerkowce blendujemy aż będą drobniutkie (można wcześniej namoczyć, orzechom dobrze coś takiego robi), mieszamy z pozostałymi składnikami, a następnie wyklejamy nimi dno formy. Umieszczamy w lodówce na standardowe pół godziny (ale nie jest to obowiązek).
- 90 g gorzkiej czekolady min. 65%
- 360g tofu naturalnego
- skórka z 1 pomarańczy
Czekoladę topimy w kąpieli wodnej, dodajemy do zmiksowanego na gładko tofu, dosypujemy skórkę pomarańczową. Pomagając sobie zwilżoną łyżką, wciskamy w kruszonkę, wyrównując w miarę możliwości wierzch.
- skórka 1/2 pomarańczy
- garść nerkowców
Całość dekorujemy powyższymi składnikami.
Hmmm, "oficjalnie" to ona nie jest RAW, bo tofu nie jest RAW, a poza tym zgodnie ze sztuką nie wolno podgrzewać niczego powyżej bodajże 42 stopni, więc topienie czekolady odpada. Ale i tak wygląda pysznie, ja tam jestem na tak do wsystkiego co czekoladowe, RAW, czy nie ;) Coś w podobnym stylu planuję na Wielkanoc jako wariację na temat mazurka :) Zmiast surowej mąki proponuję Ci spróbować następnym razem siemienia lnianego (mielonego) albo mąki migdałowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pomysł na spód wziął się z neta, mnie tak nic nie straszne ;P
UsuńNo właśnie tak myślałam o tym topieniu, trzeba by w całości ją miksować, ale wtedy chyba nie nabrało ciacho takiego koloru. O tofu nie wiedziałam (choć w sumie to logiczne). Uuu w takim razie witarianizm nie dla mnie, bez tofu nie przeżyję.
Wygląda naprawdę smakowicie :)
OdpowiedzUsuń