Tylko dla fanów kwaśnych klimatów.
Składniki suche:
- 1 3/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 50 g kandyzowanego kokosa (kupiłam w Almie na wagę)
Mąkę przesiewamy, dodajemy większą część otrębów z sitka (wyrzuciłam około dwóch łyżek). Do miski wsypujemy także proszek, kokos i sodę. Łączymy składniki. Ustawiamy piekarnik na temp. 170 stopni.
- 1/2 szklanki jogurtu sojowego lub gęstego mleka roślinnego
- 1/2 szklanki soku wyciśniętego z limonek (u mnie z 4 i pół sztuki)
- skórka otarta z 3 limonek
- 5 łyżek syropu z agawy (można dodać więcej, bo będą kwaśne!)
- 1/3 szklanki oleju
- kilka łyżek wody mineralnej (ok. 6,7)
- 1 łyżeczka octu jabłkowego
Polewa: (robiłam na oko!)
- 3-4 łyżki cukru pudru
- nieco mniej wody niż cukru (powyżej)
- 2 orzechy macadamia starte na wiórki na tarce* (można zastąpić kokosem)
Po ustawieniu piekarnika na opcję góra-dół (lub termoobieg + góra), ścieramy skórkę oraz wyciskamy sok z limonek i mieszamy w drugiej misce składniki płynne. Odstawiamy na chwilę, następnie dodajemy do suchych i delikatnie mieszamy. Pieczemy ok. 20 minut w stosunkowo niskiej temperaturze (zmniejszyłam później do 150-160). Uzyskamy 10 muffin o wyraźnie kwaskowatym smaku z cudownie słodkim kokosem w środku. Polewa jest moim zdaniem konieczna, jeśli zachowamy podane proporcje.
Rozpuszczamy na małym ogniu wodę z cukrem pudrem, dodajemy starte orzechy macadamia i polewamy wierzch upieczonych muffinek.
egzotyczne:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mogę Ci zaufać :) Ledwo przekonałam się do ciast czekoladowych z cytryną, a tutaj już atakują mnie ciasta z limonkami :)
OdpowiedzUsuń