"Verde" bierze się od zielonego koloru tomatillos (physalis), które w Polsce jest niestety niedostępne. Użyłam zatem jedynej dostępnej wersji physalisu, czyli tej o żółtej skórce. Dla mnie potrawa jest wystarczająco ostra (w wersji bardzo ciepłej... aż nadto!), zobaczymy, jak będzie z wami.
- substytut mięsa, bo w oryginale używa się łopatek wieprzowych: u mnie było tak - 2 pełne garści pokruszonych kotletów sojowych (może być kostka sojowa, ale powinny to być podłużne paski) oraz 1/2 pieczeni seitan w wersji naturalnej - wagi ok. 100 g, pociętego w paski
- wywar warzywny
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 opakowanie physalisu (100g? 150 g? na rynku dostępne są tylko takie)
- 4 sztuki zielonego chili
- mielona kolendra, wedle upodobań (oryginalnie powinien być mielony kmin, ale zabrakło mi)
- ewentualnie tymianek lub świeża kolendra
W rondelku lub na głębszej patelni gotujemy w niedużej ilości wywaru nasze niby-mięso. Wywar powinien być średnio aromatyczny, żeby lekko ubarwić smak seitanu. Gotowanie powinno trwać ok. 10 minut, w każdym razie tyle, żeby woda odparowała. Na wierzch dodajemy aromatyczną pastę, dokładnie mieszamy i podajemy na talerzach, przyozdobione ziołami.
Przepraszam za nieskładność dzisiejszego przepisu, ale jestem z boku popędzana...
*** info: u mnie było mało sosu, potrawa nabrała bardziej białkowy charakter (pierwszy raz jadłam seitan!), ale ostrość była w sam raz, czyli wysoka, w końcu to chili...Opakowanie physalisu kupiłam za 6 zł w Piotrze i Pawle.
Przepis bierze udział w akcji:
Z wielką chęcią skusiłabym się na takie danie;)
OdpowiedzUsuńRewelacja! A z dan miesnych, ktorych nie mozna "odmiesnic", przychodzi mi na mysl tylko... stek :)
OdpowiedzUsuńa to też nie do końca prawda, bo są gotowe Wege Sznycle Polsoi :) Ale one raczej sznycli nie przypominają, tylko właśnie coś pomiędzy stekami a mielonymi.
Usuń