Znowu rabarbar. Buuu... I na dodatek to ciasto przypomina poprzednie. A jednak, jest w nim coś innego i tylko dlatego umieszczam przepis.
To nie jest ciacho idealne do podania gościom. Większość woli wypieki kremowe, puszyste, dobre do krojenia/trzymania, itp. To wypiek treściwy. Ponieważ syci, myślę, że dobrze nadaje się jako śniadanie. Kasza, odrobina warzyw, mało cukru, oleju, zbożowe mleko...
Przepisu miało nie być po pierwszym dniu po spróbowaniu. "Za mało słodkie" - pomyślałam. Jeśli dla mnie coś jest za mało słodkie, to dla innych konsumentów będzie absolutnie nie do zaakceptowania. Zrobić polewę, posypać cukrem pudrem? Trudno, nie będzie przepisu. Mogłam zasypać rabarbar cukrem, byłby miększy, a ciasto słodsze.
Następnego dnia olśnienie. "Kurcze, dzisiaj smakuje dużo lepiej". Rabarbar zmiękł (?), a masa nabrała wyrazu.
Ten placek jest bardzo... rustykalny, tak, to najlepsze słowo.
- 2 szklanki mąki jęczmiennej (zrobiłam ze zmielonego w blenderze najdrobniej jak się dało pęczaku. Nie był idealne gładki, jak zwykła mąka pszenna, przypominał grudki piasku.)
- 1 szklanka mleka owsianego (lub dowolnego roślinnego)
- 1/3 szklanki cukru brązowego(tyle dałam) - lepiej będzie dodać 1/2 lub więcej dla sweet toothów :D
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżka octu jabłkowego
- 5-6 łodyg rabarbaru (ok. 2 szklanki pociętego w kawałki)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 płaska łyżka cynamonu
- 1/3 szklanki oleju
- * 2-3 łyżki musu jabłkowego, gdyby ciasto było naprawdę za suche (miałam dodać, ale zapomniałam)
Do miski wsypujemy suche składniki, następnie dodajemy obrany i pocięty rabarbar (*można wcześniej zasypać odpowiednią ilością cukru - patrz wyżej, dlaczego). W drugim naczyniu łączymy składniki mokre i powoli wsypujemy na nie mieszaninę mąki z rabarbarem. Po wymieszaniu przekładamy do okrągłej tortownicy i pieczemy ok. 40 minut w 180/190 st. Placek nie powinien raczej długo "siedzieć" w piekarniku, bo przed pieczeniem masa nie jest lejąca się.
Dla kogo? Na pewno dla tych, którzy lubią smak jęczmienia, choć spokojnie, nie jest on bardzo wyczuwalny. Podobno powinien mieć orzechowy posmak. Cóż, ja tego nie czuję, zupełnie jak rzekomo orzechowego smaku orkiszu :)
Z czym? Teraz wiem, że na pewno dobrym dodatkiem byłyby tarte orzechy, najlepiej chyba włoskie lub laskowe. Można dorzucić żurawinę albo imbir kandyzowany. Może za rok spróbuję poczarować ;) Ale na Wyspach by smakowało, bo to bardzo w ich stylu.
chętnie bym spróbowała tego ciasta :) wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :)A ja kocham ciasta z rabarbarem :) To zawsze słaby punk w moich dietowaniu latem :)
OdpowiedzUsuń