Wspominałam o tym, że szukałam ciekawych pomysłów na te małe, kwaśne kulki... i to jest ostatni internetowy pomysł, który mam do zaprezentowania.
Muffiny, oczywiście, nie były wegańskie, dopóki się do nich nie dobrałam. Nie było aż tak trudno zwegować ten przepis. Ale zacznę od tego, że użyłam płatków owsianych zwykłych, a nie instant. Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że uważam, że te instant to absolutna strata czasu, pieniędzy i mojego zdrowia. Kupując całe opakowanie, nie wiedziałabym później, co zrobić z resztą. Więc Zrobiłam je trochę po swojemu.
Co to jest fenkuł?
Nasiona kopru włoskiego dotychczas były mi znane tylko z tego, że czasem, bardzo rzadko, widziałam je w przepisach. Bulwa fenkułu kupowanego w sklepie ich nie posiada (a szkoda, można by było wygrzebać ziarenka). Nigdy w życiu nie widziałam ich w sklepie, nie kojarzyłam nawet z ekologicznego. W internecie znalazłam informację, że najlepiej będzie je zastąpić anyżem i tak planowałam zrobić (chciałam też dodać odrobinę kminku).
Aż tu nagle...
W pobliżu miejsca, z którego startuję na prawie jazdy jest targ, przez który czasem przechodzę, żeby pooglądać sobie różne cuda. Zwykle owoce są bardzo drogie, ale na najbardziej oddalonych straganach mają przyzwoite ceny. Wiedziałam, że stoi tam pewna Pani z opakowaniami różnych ziółek i ziaren w paczuszkach po przeważnie 50g. Kupowałam już tam między innymi płatki chili. Postanowiłam zerknąć, czy może nie ma kopru włoskiego... I był! Uff, to się nazywa szczęście! Nasiona faktycznie smakują podobnie do anyżu, bardzo likierowato i są troszkę od anyżu słodsze.
13 muffin:
- 1 szklanka płatków owsianych
- 1 szklanka mleka sojowego
- 6 łyżek oleju rzepakowego
- 1/2 szklanki kwaśnego mleka sojowego lub jogurtu sojowego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 płaskie łyżeczki nasion kopru włoskiego
- 1 szklanka mąki pełnoziarnistej orkiszowej
- 1/4 szklanki cukru brązowego
- 1 szklanka porzeczek czerwonych
Oto i one, z lotu ptaka
Konsumpcja wre, wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać :)
Pyszne. Och, jakie pyszne.
Wyglądają na pyszne. :) Zapisuję, będę musiała je zrobić.
OdpowiedzUsuńbardzo lubie owsiane muffiny! :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie :) A ja uwielbiam wypieki z porzeczkami :)
OdpowiedzUsuńO, z porzeczkami, jak u mnie :) Ale z fenkułem się jeszcze nie spotkałam... :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny przepis, śliczne muffiny :)
OdpowiedzUsuńOoo, ale pysznie :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam pod postem o plackach na Twój komentarz :)