To nic nowego, surówkę przygotowałam jakieś 2 tygodnie temu. Marynata stała w moim pokoju i zapach, który poczułam, wracając do mieszania po zajęciach, sprawił, że nie mogłam się doczekać smakowania tego cuda. Co do samej surówki - fenkuł średnio mi tutaj pasuje i mam wrażenie, że psuje nieco smak. Lubię to warzywo, ale tutaj nie zrobiło furory. Może je czymś zastąpicie?
Zdjęcia robiłam niestety o zmierzchu, stąd ich jakość.
Surówka
- 200g fenkulu
- 1 cebula czerwona
- 1 główka sałaty rzymskiej
- 3 mandarynki, obrane z błonek, jeśli damy radę
- 1 szklanka soku z granatów
- ziarenka wyłuskane z 1 małego granatu
- 5 łyżek oliwy
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki ciemnego octu balsamicznego
- ok. 1/2-1 łyżeczki czarnego pieprzu
- szczypta cynamonu
Zaczynamy od obrania mandarynek i zalania ich sokiem z granatów na przynajmniej 1 godzinę. Fenkuł kroimy w cienkie półksięzyce, cebulę w piórka, a sałatę rwiemy w palcach i wszystko wrzucamy do miski.
Granat mieszamy z oliwą, drobno posiekanym czosnkiem i resztą składników na sos. Po upłynięciu czasu marynowania mandarynek, dodajemy je do sałatki, zachowując kilka łyżek tej marynaty. Do miski wlewamy także vinegret i mieszamy całość.
Ile witaaaaaaaamin!
OdpowiedzUsuńz samego opisu już się zakochałam w tym daniu, choć kopru włoskiego jeszcze nie jadłam niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika