Korzystałam z tego przepisu, zrobiłam wegańskie modyfikacje i poniżej prosto opisuję proces przygotowania.
- 3 1/3 szklanki mąki pszennej dobrej do wypieku chleba (czyli nie najniższe numery - u mnie 650)
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- szczypta mielonego imbiru
- 50 g wegańskiej margaryny
- 1/3 szklanki cukru brązowego
- 1 łyżeczka fruktozy (dobrze wyrastają na niej drożdże)
- 7 g suszonych drożdży
- 300 ml mleka sojowego (domowej produkcji)
- kilka łyżek wody
- 125 suszonych owoców (u mnie rodzynki i odrobina melona)
4. Ciasto odstawiamy na ok 1 godzinę do wyrośnięcia w ciepłe miejsce - u mnie piekarnik nagrzany do 50-60 stopni.
5. Po upływie godziny odgazowujemy ciasto, uderzając w nie ręką i krótko zagniatamy ponownie. Tym razem odstawiamy na pół godziny.
6. Po upływie czasu natłuszczonymi dłońmi formujemy 11-12 bułeczek i układamy je w dość dużych odstępach na blaszce / w formie, itp. Ja tradycyjnie nie zostawiłam wystarczająco dużo miejsca i niektóre się pozrastały :P
Z ok. 2-3 łyżek mąki pszennej, odrobiny wody i oleju (więcej wody) tworzymy "pierogowate" ciasto, tniemy je na paseczki lub rolujemy i odrywamy je, tak by na wierzchu utworzyć krzyżyk. Moje krzyżyki są bardzo proste i niezbyt efektowne, jak widać.
7. Pieczemy kilka minut w temp. 60 stopni, następnie zwiększamy temp. do 220 i pieczemy ok. 7 minut.Uwaga, lubią się przypalać, ja np.o nich... trochę jakby... zapomniałam... i efekty widać, ale na szczęście - nie czuć :)
Uwagi: wierzch buleczek przed pieczeniem można posmarować mlekiem, ja z lenistwa obyłam się bez tego.
Śliczne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się o ich istnieniu dość niedawno, bo robię prezentację o świątecznych potrawach brytyjskich na konkurs :)
Może skorzystam z Twojego przepisu i zrobię je jako poczęstunek dla jury ^^